Stylizacja z poniższych zdjęć jest moją ukochaną! Powstała jednak pod wpływem zetknięcia się z czarem miejskiego otoczenia. Tego się nie spodziewałam. Bielsko – Biała to było dla mnie miasto, o którym nic nie wiedziałam, poza tym, że jest daleko, a ludzie pochodzący z Bielska, mówią z zabawnym akcentem. Zostałam jednak oszołomiona, zauroczona i zachwycona miastem, które na mapie Polskich miejscowości, stało się moim numerem jeden. Knajpki, kawiarnie, wąskie uliczki, latarenki i prze wspaniałej urody kamienice! Wszystko w obfitości. Każde wnętrze zapraszało „wejdź!” Nie sposób było momentami zdecydować, gdzie wypić tę kawę… Mały Wiedeń – podobno tak mówiono o Bielsko-Białej. I wcale nie jestem tym zaskoczona.
Otoczenie tak wspaniałe, klimatyczne, wyzwoliło we mnie absolutną potrzebę wyglądania najlepiej, jak to tylko możliwe. Pierwsze zerknięcie na Bielsko i już wiedziałam, że jest ono jak najwyższych lotów płótno, dzieło, które stanie się idealnym tłem do wymarzonej sesji.
Dodatkowym atutem jest pora roku: jesień to pole do popisu dla stylizacji. Na scenę przecież wchodzą szaliki, apaszki, nakrycia głowy, rękawiczki i ubraniowe warstwy. Można poszale
W tym roku moimi faworytami są przeróżne peleryny, wełniane marynarki, jedwabne apaszki i – o dziwo – spódnice ołówkowe. Czarna, bawełniana spódnica, którą mam na sobie, jest dziełem mojej koleżanki: uszyta specjalnie dla mnie, przeleżała w szafie 4 lata! Zawsze uważałam, że moja figura nie lubi ołówkowego fasonu. Jednak…jednak wszystko zależy, od tego, jak „ogra się” temat. Znalazłam patent, dzięki któremu tego rodzaju spódnica, wyglądała na mnie całkiem nie najgorzej. Idealnym rozwiązaniem do zwężanej spódnicy okazał się mój wełenkowy sweterek-pelerynka, który jest jednym z najnowszych ubrań z drugiej ręki, kupionym na tegoroczną jesień.
Kolejną rzeczą, którą zaczęłam kochać jest apaszka! Podczas mojej ostatniej wizyty w Second Handzie nabyłam 3 jedwabne chustki oraz bawełnianą białą koszulę (którą również widać na zdjęciu) za całe 5 złotych! Dwie z nich wykorzystałam do stylizacji.
Całość uzupełnił ręcznie wykonany koszyk polskiej marki, który jest jednym z urodzinowych prezentów.
Słyszałam wiele wypowiedzi w temacie: „jeśli koszyk – to tylko latem”, ja jednak uważam, że są fasony koszyków, które jak najbardziej będą dobrze wyglądać jesienią. Dla mnie widoczny na zdjęciach rodzaj kosza z pokrywką, jest idealnym jesiennym wyborem.
Ubrania i dodatki VINTAGE | koszyk BAGS BY M | Zdjęcia ZBIGNIEW FONS | Miejsce BIELSKO-BIAŁA
W tym roku moimi faworytami są przeróżne peleryny, wełniane marynarki, jedwabne apaszki i – o dziwo – spódnice ołówkowe. Czarna, bawełniana spódnica, którą mam na sobie, jest dziełem mojej koleżanki: uszyta specjalnie dla mnie, przeleżała w szafie 4 lata! Zawsze uważałam, że moja figura nie lubi ołówkowego fasonu. Jednak…jednak wszystko zależy, od tego, jak „ogra się” temat. Znalazłam patent, dzięki któremu tego rodzaju spódnica, wyglądała na mnie całkiem nie najgorzej. Idealnym rozwiązaniem do zwężanej spódnicy okazał się mój wełenkowy sweterek-pelerynka, który jest jednym z najnowszych ubrań z drugiej ręki, kupionym na tegoroczną jesień.
Kolejną rzeczą, którą zaczęłam kochać jest apaszka! Podczas mojej ostatniej wizyty w Second Handzie nabyłam 3 jedwabne chustki oraz bawełnianą białą koszulę (którą również widać na zdjęciu) za całe 5 złotych! Dwie z nich wykorzystałam do stylizacji.
Całość uzupełnił ręcznie wykonany koszyk polskiej marki, który jest jednym z urodzinowych prezentów.
Słyszałam wiele wypowiedzi w temacie: „jeśli koszyk – to tylko latem”, ja jednak uważam, że są fasony koszyków, które jak najbardziej będą dobrze wyglądać jesienią. Dla mnie widoczny na zdjęciach rodzaj kosza z pokrywką, jest idealnym jesiennym wyborem.
Ubrania i dodatki VINTAGE | koszyk BAGS BY M | Zdjęcia ZBIGNIEW FONS | Miejsce BIELSKO-BIAŁA