Sierpień.

Szczęście? Szczęcie!

O tej porze roku zawsze mówię, że za chwilę Boże Narodzenie. I zawsze się sprawdza 😀

Sierpień jest dla mnie, jak niedziela. Jeszcze weekend, ale już czuję powiew poniedziałku, porannego budzika, który bezlitośnie wdziera się totalnie za wcześnie do mojego życia z informacją: WSTAWAJ! Nie lubię tego. Tej niedzielnej atmosfery. Tak samo, jak nie lubię sierpniowych wieczornych chłodów, które zwiastują krótkie dnie, długie noce i ogólny brak światła, który towarzyszy nadchodzącym miesiącom.

O tej porze roku nie ma śladów po makach, chabrach, rumiankach i innych nieporządanych roślinach, wdzierających się w łany zbóż, które na każdych zdjęciach muszą stać się bohaterem. Przyroda ma w sobie tę siłę. Zawsze.

Zdjęcia zrobiliśmy w czerwcu, a dziś przeglądając efekty sesji chce mi się krzyczeć: „chwilo trwaj”. Nie mam ochoty na zmianę garderoby: zakryte buty, płaszcze, rajstopy, szaliki, berety…

I tak sobie jęczę.

A w październiku napiszę o tym, jak kocham jesień, kolorowe liście, angielskie inspiracje modowe oraz również to, że nie mogłam się jej doczekać  i całej pomarańczowo-brązowej palety barw, którą ona sobą przynosi.

To się chyba nazywa szczęście 😉

kombinezon w groszki VINTAGE | zdjęcia ZBIGNIEW FONS | miejsce PLESZEW tu mieszkam, żyję, pracuję, kocham

Zapraszam do sklepu online

Strona używa plików Cookies

Korzystając ze strony akceptujesz politykę prywatności i politykę plików cookies.